niedziela, 10 sierpnia 2014

9. Make you dance do a spin and a twirl.

  


Justin's POV:




Taniec z Katy był jakiś inny. Kiedy poruszała się tak pewnie przy mnie, zrozumiałem jak dobrą jest aktorką. Jednak jeszcze nie znacie moich możliwości. Udawała taka pewna siebie, a tak naprawdę jej dłonie drżały, kiedy dotykała mojego torsu przy jakiś seksownych ruchach, które naprawdę mi się podobały. Podobały? Cholera, Justin ty siebie słyszysz? Ona była gorąca.- upomniał mnie głos w mojej głowie, po czym od razu spojrzałem w jakimś innym kierunku, żeby wyrzucić ze swojej głowy te myśli. Katy po naszej bitwie na taniec od razu ruszyła w przeciwnym kierunku. Byłem ciekawy, wiec po prostu poszedłem za nią. Jak oparłem się o jakieś przypadkowe auto i spojrzałem w jej kierunku, obok niej stał już jakiś brunet. Chłopak był pijany i przywalał się do niej, jednak nie było widać, żeby była z tego powodu szczęśliwa. Ciągle przewracała figlarnie oczami i widać było, że chciała już mieć święty spokój. Obserwowałem ich, w pewnym momencie jej twarz spoważniała i jednym szybkim ruchem spoliczkowała go. Przegryzłem mocno wargę, zawsze podniecały mnie niegrzeczne dziewczyny. Nie bała się tego chłopaka, w jakimś stopniu podobało mi się to. Od razu odrzuciłem od siebie te myśli i skupiłem się na planie. Masz ją omotać, ona musi Ci zaufać.- powtarzałem sobie, muszę się postarać, żeby się udało i żeby zostawiła tą swoją pieprzoną grupę. Wtedy praca w podziemiu będzie dużo łatwiejsza. Mam taką nadzieję. Nie przywiązuje się do ludzi, chce ją tylko wykorzystać po to, żeby mi było łatwiej. Taki
mam plan i będę się tego trzymać. Nie mogę nawet na chwilę w to zwątpić.
Z zamyślenia wyrwał mnie widok Katy, pędzącej gdzieś w jakąś uliczkę. Ten wieczór nie miał się skończyć w ten sposób, dlatego właśnie wsiadłem w auto i za nią pojechałem. Ta impreza taneczna to dobre miejsce, żeby mnie poznała. Miałem mało czasu na to, żeby się do mnie przekonała i miała o mnie dobre zdanie. Musiałem dopiąć swego. 
Chciałem oczywiście udawać przed nią, ona jest młoda i naiwna. Łatwo będzie sprawić, żeby mi zaufała. Kiedy to już się stanie, będę mógł obrócić ją przeciwko jej przyjaciołom, a wtedy ich grupa się rozpadnie. O to w tym wszystkim chodzi. Trzeba wyeliminować konkurencje.
Odpaliłem samochód i z piskiem opon ruszyłem za zdenerwowaną Katy. Nie martwiłem sią o nią, nic z tych rzeczy, po prostu nie chciałem jej zgubić. Ta dzielnica jest nazywana niebezpieczna nie bez powodu, prawda? Kręci się tu dużo podejrzanych typów, którzy będą chcieli wykorzystać ja w jakiś chory sposób. Przemyślałem to i naprawdę dobrze mi się trafiło. Kiedy wjechałem za nią w ciemną uliczkę, przywalił się do niej jakiś dobrze zbudowany chłopak. Wysiadłem szybko z auta, podbiegłem i zaskakując go.. zadałem cios. Katy od razu wykorzystała okazje i uciekła w
stronę samochodu. Była przerażona i chyba wcale jej się nie dziwie. Nikt nie wie, jakie pieprzone zamiary miał ten koleś. Pomogłem jej i nie było w tym żadnego podstępu. Dzięki tej akcji ona bardziej mi zaufa i będę mógł realizować swój plan. Jednak zrobiłbym to nawet gdybym nie miał z tego żadnych korzyści. To normalne, każdy człowiek powinien tak postąpić i obronić kobietę.
Może i jestem dupkiem, ale zależy mi na kasie i wygranej, a nie na śmierci niewinnej dziewczyny.
Zadałem chłopakowi kilka ciosów i kiedy zostawiłem go na ziemi w kałuży krwi, Katy stała przerażona przy ścianie. Podszedłem do niej szybko i oplotłem jej talię, czego się w ogóle nie spodziewała. Zadrżała delikatnie czując moją dłoń na jej odkrytym biodrze. Schowałem kilka kosmyków jej włosów za ucho, żeby zobaczyć lepiej jej twarz. Nie wiedziałem czy była ranna,
wiec po prostu spojrzałem jej w oczy i spytałem.
-Nic Ci nie jest?- patrzyła na mnie swoimi dużymi i zdecydowanie najpiękniejszymi oczami na tej ziemi. Była zdezorientowana, najwidoczniej wszystko działo się dla niej za szybko. Pokiwała
 tylko przecząco głowa, co mnie uspokoiło. Nie wiem jakbym się zachował gdyby została ranna, pewnie bym jej pomógł, ale jakoś bym się tym nie przejął.
Zaprowadziłem brunetkę do samochodu i kiedy już wsiadła, sam usiadłem wygodnie za kierownicą i nie martwiąc się w ogóle o chłopaka, którego pobiłem- ruszyłem z piskiem opon.
Jechaliśmy w ciszy, sam nie wiedziałem gdzie jechać i co robić, wiec ucieszyłem się w duchy kiedy zatrzymaliśmy się w długim korku. Katy siedziała cicho, w samochodzie była naprawdę nieznośna atmosfera. Nie ma się, co dziwić, bo nasze wcześniejsze spotkania wyglądały trochę inaczej. Trochę?
Spojrzałem na nią katem oka, kiedy poczułem jej wzrok na sobie. Po chwili odważyłem się i odwróciłem głowę w stronę dziewczyny. Patrzyła na mnie smutno, jej oczy były pełne łez, a policzki były delikatnie zaróżowione. Wyglądała pięknie, jej usta, które były posmarowane jakimś błyszczykiem i włosy w takim seksownym nieładnie. Cholera. Plan, Bieber. Trzymaj się planu, bądź miły i normalny, nie możesz jej wyruchać w aucie.- dogryzł mi głos w mojej głowie.
Zacisnąłem mocniej kierownice i odwróciłem wzrok, bo nie wiedziałem jak długo wytrzymam. Ciągle trzymałem się tego pieprzonego planu i ciągle o tym myślałem. Ona ma mi tylko zaufać, mam ją wykorzystać i zostawić, nigdy nie miałem z tym problemu, bo nie obchodzi mnie to, co czują inni. Tylko, że Katy mnie w dziwny sposób zaciekawiła, mam ochotę rozmawiać z nią i wiedzieć o niej różne rzeczy. To dziwne. Już od pierwszego spotkania czuje się jakoś dziwnie. Bieber, ogarnij się. Katy zaczęła wiercić się dziwnie na fotelu i spojrzała przez okno. Zacząłem zastanawiać się, co w niej jest takiego, że tak bardzo chcę ją odkryć. To oczywiste. Katy jest niedostępna dla mnie i dlatego ja tak bardzo chcę jakiegoś kontaktu z nią. Zawsze chcę tego, czego nie powinienem.
 Nie czuję nic do niej i nigdy nie poczuje, jednak jestem facetem i chce dostać to, co wydaje się nieosiągalne. To naturalne, ale musiałem jak najszybciej zacząć odrzucać od siebie głupie pomysły. Nie chcesz jej poznać, chcesz ja tylko wykorzystać do tego, co mówił Ryan, pamiętasz?-zaczął ponownie głos w mojej głowie, a ja nie miałem zamiaru o tym myśleć, po prostu będę trzymać się tego, czego chce i muszę.
Musi mi zaufać i wszystko musi sie udać. Chce tych pieniędzy.
-Gdzie mam Cię zawieźć?- przerwałem ciszę i spojrzałem na nią spokojnie.
-Możesz mnie zawieźć gdzieś blisko mojego mieszkania?- odpowiedziała niepewnie po chwili Katy.
-Jasne, tylko powiedz gdzie mieszkasz.- powiedziałem i delikatnie sie do niej usmiechnalem, co nie było w moim stylu.
Dziewczyna spojrzała na mnie troche zdziwiona i przeczesała nerwowo włosy.
-Zawieź mnie tam, gdzie na siebie wpadliśmy. Powinno być dobrze.- powiedziała cicho i szybko obróciła głowę w stronę szyby, jakby chciała uniknąć tego tematu.
Jechałem powoli autem, bo standardowo były te cholerne korki. Myślałem duzo o tym jakim pieprzonym cudem wpadliśmy wcześniej na siebie w mieście. To był niesamowity przypadek, bo w tak wielkim mieście, wpadłem akurat na nią. Na Katy, która siedzi teraz obok mnie w samochodzie.
Cicho przeklnąłem pod nosem i zatrzymując samochód na środku drogi, wychyliłem się, żeby zobaczyć jak długi jest ten korek.
-Ja pierdole.- warknąłem, nigdy nie byłem cierpliwy.
Dziewczyna spojrzała się na mnie wystraszona, pewnie przez mój ton, który nagle się zmienił. Przeczesałem swoje włosy i wyciągnąłem paczkę fajek. Kiedy paliłem, czułem na sobie jej wzrok.
-Coś nie tak?- spytałem marszcząc brwi, Katy patrzyła na mnie w dziwny sposób. Wyglądała naprawdę seksownie, ale jakoś gówno mnie to obchodziło. Znam wiele dziewczyn, które zapierają dech w piersi. Z Katy to inna sprawa, nie znam jej i nic mnie z nią nie łączy. Musze tylko załatwić to, żeby myślała, ze jestem w porządku. Jej zaufanie może rozwiązać wiele spraw w podziemiu i o to właśnie chodzi.
-Po prostu mnie nie poczęstowałeś.- wzruszyła obojętnie ramionami i spojrzała na paczkę papierosów. Już po chwili wyciągnąłem fajki i ja poczęstowałem. Wypuszczała dym powoli, można powiedzieć, ze się tym bawiła, co sprawiło, ze chciałem wziąć ja na masce tego pieprzonego samochodu. Odchyliła głowę do tylu i kiedy zobaczyła, ze się jej przyglądam, przegryzła nerwowo wargę. Uśmiechnąłem się zadziornie i ponownie ruszyłem autem. To tak na ciebie działam, shawty?
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy, czasami tylko zerkała na mnie, a ja na nią. Kiedy byliśmy już na miejscu, Katy szybkim ruchem odpięła pas i spojrzała niezręcznie na mnie.
-To...-zaczęła, jąkając się przy tym. -Dziękuje, za pomoc.- powiedziała nieśmiało i schowała jakiś pojedynczy kosmyk za ucho.
-Jasne, to nic takiego.- uśmiechnąłem się zadziornie i spojrzałem na jej telefon.
-Co?- spytała zdezorientowana, nie domyśliła się o co mi chodzi.
Daj swój telefon.- mruknąłem i położyłem dłoń na jej odkrytym udzie.
-Po co Ci?- zmarszczyła brwi i zerknęła na moja dłoń, która znajdowała się na jej rozgrzanym ciele.
-Po prostu daj.- powiedziałem stanowczo, co podziałało, bo dziewczyna już po chwili dała mi do ręki to, co właśnie chciałem.
Katy przyglądała mi się niepewnie, kiedy używałem jej telefonu, ale jak jej go oddałem, a do mnie przyszła wiadomość, raczej zrozumiała, co zrobiłem. Uśmiechnąłem się delikatnie i ponownie położyłem dłoń na jej udzie.
-Daj znać jakbyś czegoś potrzebowała. -powiedziałem poważnie, żeby wszystko z moim planem wypaliło. Miała mi zaufać, a żeby zaufać komuś trzeba czuć, ze ta osoba jest i się martwi.
Katy jedynie pokiwała głowa, wysiadła i cicho zamknęła za sobą drzwi. Zostałem sam z myślami na temat planu, który musiał wypalić. Nie mogę stawiać nic pomiędzy, liczą się w tym wszystkim tylko pieniądze.
Ona musi czuć, że może na mnie liczyć, żeby jak najszybciej to się udało. Muszę mieć tą kasę, inaczej będę skończony.- pomyślałem kiedy zostałem sam w samochodzie.




Katy's POV:



Kiedy jechałam z Justinem autem, gula w moim gardle rosła z każdą minuta. Zaciskałam pięści i wycierałam łzy tak, żeby tylko on tego nie zauważył. Ten człowiek jeszcze w ostatnie wieczory usiłował w jakiś chory sposób się mnie pozbyć, a teraz? Teraz ratuje mnie i nawet nie wiem jak mam mu dziękować. Byłam i jestem w szoku, wydaję mi się, że to normalne, po tym, co się stało. W głowie miałam jeden wielki bałagan, zadawałam sobie tyle pytań. A co jeśli Justin by się nie zjawił? Co zrobiłby mi ten mężczyzna? Kim on był i czego chciał? 
 Wszystko działo się cholernie szybko, kłótnia z Luke'iem, droga do mojego mieszkania z Justinem autem i te wszystkie myśli w mojej głowie.
  Wszystko dzieje się niesamowicie szybko, za szybko.
Weszłam spokojnie do mieszkania, miałam totalny mętlik w głowie, Justin zachowuje się inaczej niż wcześniej. Przez to mąci mi jeszcze bardziej w głowie, a ja i tak jeszcze nie poskładałam wszystkich myśli w całość. Ten chłopak zmienia swój nastrój i nastawienie chyba, co kilka minut, bo nie mam pojęcia, co o nim myśleć. Obronił mnie, jestem mu za to wdzięczna, ale wciąż zastanawia mnie to, co tam robił. Kiedy pokłóciłam się z Luke'iem, szłam kilka dobrych minut przed siebie. Co do cholery robił tam Justin? Czy te wszystkie nasze spotkania są ustawione, czy tylko mi się tak wydaję?
On nawet nie chciał nic w zamian, po prostu mi pomógł.
 A może jednak Katy? Może Justin jednak będzie miał jakieś korzyści z tego?
Pokręciłam głową, żeby jak najszybciej wyrzucić te wszystkie myśli z głowy. Wstałam i poszłam do łazienki, żeby odprężyć się i zapomnieć chodź na chwilę o tym całym gównie. Nalałam gorącej wody do wanny i kiedy tylko weszłam, od razu się odprężyłam. Nałożyłam na dłonie szmpon i okrężnymi ruchami wmasowywałam go w swoje włosy. Zsunęłam się, żeby zamoczyć się w tej genialnej wodzie  jeszcze bardziej. W pomieszczeniu panowała cisza, której naprawdę potrzebowałam. Przypominałam sobie moją rozmowę z Justinem w jego samochodzie. Podziękowałam mu wtedy, ale byłam strasznie nieśmiała. Tego w sobie nienawidziłam, kiedy tylko pojawiała się nowa osoba, nie miałam pojęcia, co mówić. Tym bardziej, że nie jestem przyzwyczajona, że chłopak, który jest moją konkurencją ratuję moją dupę. Wybaczcie, moje życie na co dzień nie jest takie ciekawe. 
Czułam się inaczej. On rzeczywiście mi pomógł, gdyby nie to, że tam był to nie wiem jak ta sprawa by się skończyła. Przez to właśnie zmieniłam nastawienie, co do Justina i trochę mnie to martwiło. Zamiast myśleć o tym, że wcześniej zachowywał się dziwnie to w głowie miałam tylko tą jego dobrą stronę z dzisiejszej nocy. Katy, żebyś tylko tego nie żałowała.
Zostawiłam sprawę Justina i zajęłam się całkowicie kąpielą.
Zrelaksuj się chociaż na chwilę.


**


Leżałam na łóżku, ubrana w jakieś luźne ciuchy. Kąpiel chociaż trochę pozwoliła mi się zrelaksować, więc teraz już się tak nie zamartwiałam. Justin sprawił, że w jakiś sposób mu zaufałam i to mnie trochę dziwiło, bo wcześniej naprawdę nie chciałam mieć z nim żadnego kontaktu. Kiedy rozmawialiśmy on był taki spokojny, nie zachowywał się agresywnie w stosunku do mnie. Wydawało mi się to dziwne, ale pomyślałam, że może było mu mnie żal, dlatego był taki miły. 
Kiedy przypominałam sobie sposób w jaki się do mnie raz uśmiechnął, zrobiło mi się lepiej. Nie wiem czemu i nie wiem jak on to robi, ale sprawił, że czułam się bezpieczna. Wcześniej to właśnie jego się bałam i nie chciałam go spotkać, a teraz? Teraz gdybym miała wsiąść do jego samochodu to bez zastanowienia bym to zrobiła. 
Katy, jesteś naiwna.- pomyślałam, ale od razu odrzuciłam od siebie tą myśl. Najwidoczniej źle oceniłam Justina i on tak naprawdę jest w porządku. To moja wina.
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk wiadomości. Sięgnęłam szybko po telefon i położyłam się na placach wygodnie. Kiedy odblokowywałam ekran, pomyślałam, że to moi przyjaciele, bo przecież zniknęłam bez słowa, a Luke jest za pijany, żeby im coś wyjaśnić.
Spojrzałam w wiadomości, a moje serce od razu przyśpieszyło.


Wiadomość od: Justin:
Jak się czujesz, mała? 

wysłano: 1:36


Przegryzłam wargę patrząc na tą wiadomość i od razu przypomniałam sobie, co się stało w aucie. Dałam Justinowi na chwilę telefon, więc wysłał z mojego numeru do siebie wiadomość, a przy okazji zapisał się w moich kontaktach. Sprytnie, Bieber, sprytnie.
Stuknęłam nerwowo swoimi długimi paznokciami w tył telefonu i zaczęłam zastanawiać się, co mu odpisać. Kiedy to przemyślałam, napisałam dokładnie słowo w słowo.


Jest dobrze. Dziękuje za to, co zrobiłeś i przepraszam. Źle Cię oceniłam.


wysłano: 1:41


Jesteś tego pewna Katy? Co jeśli to tylko gra z jego strony? 


~*~

Cześć misie!
Dodaje ten rozdział naprawdę późno i nawet nie wiecie jak mi głupio, ale to nie moja wina..
Wyjechałam spontanicznie nad jezioro na kilka dni, kiedy wróciłam to mój laptop niestety zaczął się psuć i nie miałam możliwości z niego korzystać. Dzisiaj zaczynam w nocy 10 rozdział i mogę go dodać nawet za dwa dni, ale to zależy też od was, bo chciałabym, żebyście dobili do 40 komentarzy!
Bardzo mi na tym zależy!
Dziękuje za 10 tysięcy wyświetleń, jesteście najlepsi :)


Przepraszam i proszę o komentarze, skoro mam laptopa to już zacznę kolejne rozdziały, teraz wszystko zależy od was!



PISZCIE, CO MYŚLICIE NA TWITTERZE Z HASŁEM:

#BOTDfanfiction


TUTAJ MOŻECIE ZADAWAĆ PYTANIA: ask.fm

30 komentarzy:

  1. jatyyyyyyyyyyyyyyy /perfcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. woah no niezle. robi sie coraz ciekawiej. jak zawsze idealny rozdzial. czekam na nastepne. trzymaj sie misia. @richhgirlx

    OdpowiedzUsuń
  3. ojoj, naiwna Katy x
    rozdział cudowny jak zawsze, czekam na nn
    @bizzleshe

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdzial nie moge sie doczekać nn xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :) czekam na nn x

    OdpowiedzUsuń
  6. O kuwa rozdział jest perfekcyjny! Omg jdhidbeusu

    OdpowiedzUsuń
  7. haaaa omg ale super no i na bank coś do niej poczuje*.* hihi czekam na rozwój w ich sprawie ;o x

    OdpowiedzUsuń
  8. Aww jak cudnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział BOSKI *_*
    @LenneSwag

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle rozdział cudowny! Czekałam na jakis rozwój akcji między justinem a kate od początku ff. Czytałam rozdział z zapartym tchem i szczerze nie mogę doczekać się juz kolejnego. xx /@biebnez

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział, uwielbiam to opowiadanie jak i Ciebie <3 jestem ciekawa jak to będzie dalej czy Justin będzie się trzymał planu czy jednak coś poczuje :) czekam niecierpliwie na następny rozdział mam nadzieję, że się szybko uzbiera tych 40 kom <3
    twoja duża Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Boje się ze Justin złamie Katy serce ze ona się za bardzo zaangażuje.:c A Luke będzie żałował swoich czynów... rozdział Super i zrozumiałe jest to ze byłaś nad jeziorem i wgl./ XYZ

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział.Fajnie ze była perspektywa justina :) CZekam nn. Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. O jacie tego sie nie spodziewaalam 😨
    Cudowny 😍
    @ForallofJustin

    OdpowiedzUsuń
  15. o jezu.. teraz się będzie robilo coraz ciekawiej, czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Uch pieprzony plan Justina i jego grupy! -.- co do rozdziału to naprawdę super, a najbardziej podobała mi się perspektywa Justina *.* mam nadzieję, że będzie coraz częściej z jego punktu widzenia :) do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  17. oj Katy Katy.....
    swietne jest na prawde swietne, przeczytalam wszytskie rozdzialy od poczatku i zamuirowalo ciekawe jak to wszystko potoczy sie dalej:*

    OdpowiedzUsuń
  18. Super! Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Nic dodać nic ująć naprawde boskie *.*

    OdpowiedzUsuń
  20. rozdział świetny! Mam nadzieję że Justin nie zrealizuje swojego planu i poczuje coś więcej do Katy. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne <3 już nir moge się doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  22. każdy rozdział jest naprawdę coraz ciekawszy, uwielbiam twoje opowiadanie jak w sumie nie wiele innych i jest naprawdę strasznie ciekawe. Pisz dalej i nie przejmuj się nikim innym bo to ci naprawdę bardzo dobrze wychodzi. Kocham x

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszę przyznać, że to pierwszy fanfic z Justinem który czytam i ten rozdział strasznie mi się spodobał :) Muszę się cofnąć do tyłu i poczytać od początku. Pozdrawiam i zapraszam do siebie x

    OdpowiedzUsuń
  24. ze pod tym rozdzialem ma byc 40 komenatrzy?XDDDD
    rozdzial swietny:) cxekam na nasteony! X

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział świetny, chyba najlepszych z dotychczasowych *-* (jestem kiepska w komentowaniu więc piszę cokolwiek, żeby nie było :)) i wiem, że chcesz żeby wszyscy komentowali ale kurczę 40 komentarzy? Jest jakakolwiek szansa, żeby był szybciej? :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział mega :-* kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  27. kocham to opowiadanie, jest naprawdę świetne:*
    czekam na następne rozdziały<3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy